Friday 30 December 2011

Karp swiateczny

Dokladniej, karp smazony.
Jest na wigilijnym stole z przyzwoitosci, bo wypada, bo taka jest tradycja...
Ale jaka tradycja??? Pierwszy raz zagoscil na naszych stolach pod koniec lat czterdziestych ubieglego wieku i w porownaniu z innymi potrawami ma raczej krotki i skromny rodowod... Bo wezmy, na przyklad... takie makielki... Te to maja sie czym pochwalic:)
Moze dlatego tez wybor potraw z  karpia jest dosyc ubogi i skromy, skoro jest z nami od niedawna.
Jak go przygotowac, zeby byl znosny? W szarym sosie? Usmazyc czy w galarecie? Raczej niewiele tego...
Konia z rzedem  tym, co lubia karpia smazonego, bo sa w zdecydowanej mniejszosci.

O ile karp w galarecie cieszy sie w naszym domu od zawsze nieslabnaca popularnoscia, o tyle smazony jest raczej traktowany od niechcenia. Jest bo jest ( patrz jak wyzej: bo wypada, bo taka jest tradycja...), zjadamy po kawalku- przeciez wszystkiego ze stolu wigilijnego trzeba sprobowac- ile potraw nie zjemy, to tyle przyjemnosci nas ominie w roku nastepnym. Podobno, bo kto by chcial sprawdzac czy jest inaczej:)

Trzy lata temu w naszej rodzinnej, karpiowej historii (tez niezbyt dlugiej, bo u dziadkow goscil sandacz) nastapil pozytywny zwrot. Karp smazony w nowej odslonie zaczal byc lubiany... Okazalo sie, ze bardzo prosta marynata pozbawia karpia nielubianego, mulistego smaku i nadaje mu odrobine charakteru. Jest jednak na tyle lagodna, ze zaden ze smakow nie dominuje.
W takiej wersji moge go jesc codziennie, bez wzgledu na osci.






Karp w koprze i majeranku


- 2 lub 3 niezbyt duze karpie, oczyszczone i wyfiletowane
- duzy peczek swiezego kopru
- 2 cyrtyny, umyte, pokrojone w plastry razem ze skora
- 1 lub 2 cebule pokrojone w krazki
- garsc suszonego majeranku
- maka i olej do smazenia
- pieczarki- opcjonalnie
-sol

Wieczor przed Wigilia ukladam kolejno w misce: warstwe filetow skora do dolu, na to klade plastry cytryny na przemian z cebula, klade galazki kopru, posypuje majerankiem i przykrywam nastepna warstwa filetow.
Na wierzch ukladam, tak jak przy pierwszej warstwie: cytryna, cebula, koper i majeranek.
Miske przykryc folia spozywcza i na noc do lodowki.
Przed wieczerza wyrzucam z ryby cebule, cytryne i koper, filety otaczam maka i smaze na oleju.
Odkladam na cieply polmisek i dopiero wtedy posypuje sola. Jezeli posolimy rybe przed smazeniem bedzie sie przypalac. Przekladam usmazonymi osobno pieczarkami, dekoruje kawalkami cytryny i gotowe!
I do tego pyszne, a nie myslalam, ze jeszcze kiedys tak powiem o karpiu smazonym...:)